W weekend 2 i 3 czerwca 2018 r. Zarząd Koła SEiRP w Wadowicach zorganizował dwudniową autokarową wycieczkę do Wrocławia i innych miejsc Dolnego Śląska. Na pilotowanie i przewoźnika wybrano firmę Andrzeja Dębskiego, sprawy organizacyjne od początku do końca były na głowie kolegi Staszka Placa i Jerzego Byrskiego natomiast obsługę fotograficzną powierzono Leszkowi Wojtankowi. Ogółem w wyjeździe wzięło udział 56 emerytów policyjnych wraz z rodzinami z wadowickiego koła. Z Wadowic wyjechaliśmy o godzinie 5.00, o 5.15 zabraliśmy uczestników oczekujących w Andrychowie, a 15 minut później w Kętach. Jadąc A-4 o 9-tej byliśmy już na terenie ZOO we Wrocławiu. Oczywiście zaczęliśmy od największej atrakcji czyli Afrykarium największej inwestycji w dziejach wrocławskiego zoo która kosztowała 220 mln złotych. Budowa imponującego budynku ruszyła w 2012 roku i zakończyła się w 2014 roku. Zobaczyliśmy na żywo faunę i florę Czarnego Lądu, w tym m. in. rafę koralową i ryby występujące w Morzu Czerwonym, żółwie pustynne, około 50 różnych gatunków ryb z jezior Tanganika i Malawi, płaszczki, rekiny młoty i rekiny lamparcie występujące w rejonie Kanału Mozambickiego. Do tego hipopotamy nilowe i zwierzęta sawanny (mrówniki, antylopy), pingwiny oraz kotiki z Wybrzeża Namibii, a także krokodyle, wydry i manaty występujące w dżungli Kongo. W pozostałej części ogrodu oglądaliśmy różne zwierzęta i te duże jak słonie i żyrafy jak małe znajdujące się w terrariach. Z dużym zainteresowaniem przyglądaliśmy się drapieżnikom i zwinnym małpom.
Kolejnym etapem naszej wycieczki była Wrocławska Rotunda z Panoramą Racławicką, monumentalnym malowidłem o długości 114 metrów i wysokości 15 metrów przedstawiającym zwycięską bitwę Polaków nad Rosjanami pod Racławicami w kwietniu 1794 roku. Pomysłodawcą uczczenia bitwy - w jej setną rocznicę, był lwowski malarz Jan Styka, który zaangażował do prac nad Panoramą Racławicką wybitnych artystów, m.in. Wojciecha Kossaka, Tadeusza Popiela, Teodora Axentowicza i Włodzimierza Tetmajera.
Popołudnie poświęciliśmy na zwiedzanie najstarszej części Wrocławia i na początek na naszym szlaku stanął Ostrów Tumski najstarsza część Wrocławia, pozostałość pierwszej osady z X wieku. Przez wieki podlegała władzy kościelnej, dzisiaj to nastrojowe miejsce, popularne wśród zakochanych, spacerowiczów i turystów. Na Ostrowie Tumskim znajduje się wiele interesujących budowli, m.in. XIII-wieczna Kolegiata Świętego Krzyża i kościół św. Bartłomieja, pomnik św. Jana Nepomucena, Pałac Arcybiskupi, brama kluskowa. Popularnym miejscem spotkań i atrakcją turystyczną jest Most Tumski między Wyspą Piaskową a Ostrowem. Od kilkunastu lat zakochani wieszają na nim kłódki, symbolizujące trwałość ich miłości.
Wrocław żegnaliśmy na Wrocławskiej Starówce z popularnym Rynkiem Głównym. W tej części Starego Miasta znajduje się mnóstwo urokliwych barokowych kamienic, które precyzyjnie odremontowano po wojnie, podobnie jak i na Placu Solnym, gdzie również mieszczą się zabytkowe kamienice. W dalszej części Starego Miasta znajduje się Uniwersytet Wrocławski i Muzeum Narodowe. Po tzw. czasie dla siebie w strugach ulewnego deszczu, mokrzy wróciliśmy do autokaru.
Nocleg zaplanowaliśmy w komfortowym Hotelu Maria usytuowanym na Wzgórzu Parkowym zwanym również Wzgórzem Maryjnym w Strzelinie. Po obiadokolacji był czas na ognisko i kiełbaski. Biesiadowanie ze śpiewem przeciągnęło się do późnej nocy.
W niedzielę po wczesnym śniadaniu wyruszyliśmy do XIII wiecznego Zamku Książ który jest jednym z największych zamków w Polsce i Europie i jednocześnie największym zamkiem na Dolnym Śląsku. Zbudowany na urwistym skalnym cyplu, na wysokości 395 m n.p.m., otoczony głęboką kotliną porośniętą lasem. Niegdyś nazywany był „perłą Śląska”, a także „zamkiem z bajki”. Położony na terenie Książańskiego Parku Krajobrazowego jest budowlą charakteryzującą się różnymi stylami architektury, posiadającą ponad 400 pomieszczeń. Będąc na zamku nie sposób było wstąpić do Palmiarni, niecodziennego obiektu pochodzącego z drugiej dekady XX wieku z bogatym zbiorem unikatowej roślinności i flory tropikalnej.
Ostatnim zaplanowanym a zarazem bardzo smutnym punktem do zwiedzania było muzeum KL Gross-Rosen w Rogoźnicy. Obóz zagłady został założony latem 1940 roku i do końca wojny zginęło w nim ponad 40.000 więźniów różnych narodowości.
Po obiedzie w Strzegomiu ruszyliśmy w drogę powrotną, która trwała dosyć długo z uwagi na korki, ale wszyscy przed północą byliśmy już w domach. Po drodze pojawiały się pomysły na kolejną wycieczkę, ale że było ich sporo, mamy czas i precyzyjnie określimy to nieco później.
Janusz Janik